„Mów mi dobrze, tylko
nie mów mi źle. Bo ja za złe, reaguję źle. I kurczę się w sobie, zamykam.”
Wczoraj powiedziałam, że niewiele się dzieje..no to mam za
swoje.
Będę jak zwykle pisać ‘lekko’ chaotycznie :D
No i zacznę od tego że po lewej stronie znajduje się takie magiczne coś jak ankieta. Proszę – jeśli ktoś tu się zjawia, aby odpowiedział. Chcę wiedzieć czy to ma w ogóle jakiś sens.
Następnie: teraz postaram się pisać w miarę chronologicznie
:D
Wczoraj, siedząc sobie pół dnia przed komputerem w piżamce.
(no dobra. Założyłam spodnie i tyle by było z ubierania się :P) Aż tu nagle
dzwoni telefon: kurde. Mama czy tata z ogródka? Nie. Nie wierzę! Koleżanka z
klasy – J. :O Pyta czy jestem w domu – no jestem. Gdzie mam być. Były w okolicy
z S., A. i M. i postanowiły wpaść.
Kompot i placek z rabarbaru, a później pojechałam z nimi w drogę powrotną. A. i
J. odwiozłyśmy prawie pod dom, następnie S. i M. odwiozły mnie :D Ogólnie każdy
ma inną wersję przejechanych km, więc powiedzmy mniej więcej 9 czy 10 km w
jedną stronę :D W międzyczasie było wiele rozkmin na temat picia, szkoły,
nauczycieli i zbliżającej się wycieczki. Na dziś laski się umówiły na grilla u
jednej, ale mnie jakoś nie ciągnie. No i nauka. Ten tydzień będzie straszny. A
ja i tak jestem już opóźniona.
Dziś – mimo, że cały dzień w domu to sporo się działo. O.
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka. Bo dzieckiem każdy jest gdzieś głęboko,
nie bacząc na to ile ma lat. W prezencie dostałam od rodziców kasę (trochę
głupio, bo znów wydam na to, co nie trzeba, ale zawsze coś :P ), czekoladę
malaga (mm, kocham <3 – zjedzone -.-) oraz ‘dwuwarstwowe’ pudełko toffifee *.* (ale
na spółkę z siostrą :(). Aaaaa. No i wczoraj sprezentowano każdej po pudełku
lodów *.* I niech ich drzwi za to ścisną. Jak ja mam teraz schudnąć? :(
Zabieram się do zrobienia „The Wanted’owej ściany”.
Konkretniej ściany szafki z kawałkami kolorowymi papieru na których będą
cytaty. Tak wyglądają przygotowania. Haha :D
To zaś jest Żytomierz Harold z dnia kobiet, od chłopców z
klasy. Imię dostał od K. Bo nie chciałam, żeby się nazywał tak normalnie, to
ona jako directioner (nie jestem pewna czy tak to się pisze :( ) zapodała
Harolda. Jednak chciałam, żeby to było polskie imię – propozycja: Żytomierz. I
tak poprzez całe intensywne myślenie na angielskim został Żytomierzem Haroldem
:D
Okulary to znalezione dziś moje dziecięce przeciwsłoneczne.
Jak ja w nich pięknie wyglądałam *__* haha xd
hahahahha! To chyba ja :D
Trochę mnie ssie. Ale wytrzymam. Trzeba wykorzystać weekend
na mniej jedzenia (najpierw się ożarłam, a teraz się mądrzę -.- ) bo w tygodniu
trzeba myśleć. Na wakacjach się wezmę za to. Ooo! *__*
Miałam telefon od cioci. Życzenia z okazji dnia dziecka i
pytanie o jakieś falowane strzałki w Wordzie. Dlaczego ludziom się wydaje, że
jak jestem w klasie z teoretycznie rozszerzoną informatyką to muszę ją umieć?
O.o
Po raz kolejny podłączając aparat do komputera, by zgrać
zdjęcia zapomniałam o nim i leżał jakieś 15 minut włączony -.- Brawa dla mnie.
A potem się dziwić, że bateria tak szybko ucieka :D
Dziś zamierzam w końcu zobaczyć „Alice In the Wonderland”.
Bajki nie oglądałam, książkę kiedyś przeczytam :P Teraz zmykam na lody, a zdjęcia
niech się ładują :D
Powróciłam i wrzucam tego jakże dziwnego posta. Dziękuję za 300 wejść i proszę raz jeszcze o głosowanie w ankiecie. I życzę miłego końca weekendu :)
Powróciłam i wrzucam tego jakże dziwnego posta. Dziękuję za 300 wejść i proszę raz jeszcze o głosowanie w ankiecie. I życzę miłego końca weekendu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz