sobota, 14 grudnia 2013

Matematyka.

Rozkmina zapisana wczoraj na matmie. Sama nie wierzę,że robiłam akurat na tej lekcji coś innego niż siedzenie i liczenie ;O ale cóż..tak mnie rozpierdzielało od środka,że chyba musiałam.

Siedzę na lekcji i zaraz eksploduję. Jakiś chochlik siedzi w mojej głowie, a ja nie mogę się go pozbyć.
Nie chcę tu być! Chcę płakać, krzyczeć, rzucać się po pokoju. Zniknąć. Żeby mnie już tu nie było. 
Muszę przeżyć jeszcze 2,5 lekcji, spotkać się z Kaśkiem, potem korki z fizyki, a mnie rozpierdziela i chcę umrzeć!
Otępiała. Wszystko jest nie tak. Beznadziejna. 
Litza miał rację.
Bałam się takich ludzi, a teraz stałam się jednym z nich...ZABIERZCIE MNIE STĄD! NIE WYTRZYMUJĘ PSYCHICZNIE KURWA!
Dlaczego są ludzi, którym zawsze coś może być, a są tacy, którzy zawsze muszą się uśmiechać i udawać,że jest super? Dlaczego należę do tych drugich? Dlaczego to mnie niszczy?
CO JEST ZE MNĄ KURWA NIE TAK?

Dziś już jest lepiej. Sporo ;))
Śniło mi się, że byłam tak chuda, że mogłam się objąć dłońmi w pasie *__* #impossible #dreams

Pozdrawiam,
O. x
 
 
kontakt:

1 komentarz: