niedziela, 29 grudnia 2013

.

hej.

Życiowo umieram.
Nie wychodzę z domu. Uczę się na poprawkę i nołlajfię.
Fizyka już mi się prawie śni po nocach.
Czuję się dokładnie tak, jak rok temu:
beznadziejna, głupia, brzydka, gruba.
Chcę płakać i wymiotować.
Piszę shota o Alte (Alex + Kate) (ten..jeśli ktoś by wyraził chęć, to mogę wstawić na ten drugi blog: http://lyrical-side-by-hope.blogspot.com/ wystarczy tylko napisać: pod tym postem lub do mnie)
Jeszcze niedawno tak się jarałam życzeniami z wigilii klasowej, że chciałam napisać na ich temat osobnego posta, ale..e, nevermind.
Cały dzień słucham Happysadu .


"Zabraniają ust całować płci tej samej..."

Prócz tego zrobiłam włam na komputer siostry.
Wcinam mrożone truskawki.
Za 4 dni kończę 18 lat, a jedynym powodem dla którego na nie czekam jest paczka od L leżąca na szafie.
Za 6 dni mam półmetek i coraz mniejszą ochotę by na niego iść.
Za 13 dni moja 'impreza urodzinowa'. Bawmy się!
A za dni 19 początek ferii.
W międzyczasie poprawka z fizyki która mi  WCALE nie idzie.
I milion tysięcy sprawdzianów.
tyle, joł!
O.

kontakt:


sobota, 14 grudnia 2013

Matematyka.

Rozkmina zapisana wczoraj na matmie. Sama nie wierzę,że robiłam akurat na tej lekcji coś innego niż siedzenie i liczenie ;O ale cóż..tak mnie rozpierdzielało od środka,że chyba musiałam.

Siedzę na lekcji i zaraz eksploduję. Jakiś chochlik siedzi w mojej głowie, a ja nie mogę się go pozbyć.
Nie chcę tu być! Chcę płakać, krzyczeć, rzucać się po pokoju. Zniknąć. Żeby mnie już tu nie było. 
Muszę przeżyć jeszcze 2,5 lekcji, spotkać się z Kaśkiem, potem korki z fizyki, a mnie rozpierdziela i chcę umrzeć!
Otępiała. Wszystko jest nie tak. Beznadziejna. 
Litza miał rację.
Bałam się takich ludzi, a teraz stałam się jednym z nich...ZABIERZCIE MNIE STĄD! NIE WYTRZYMUJĘ PSYCHICZNIE KURWA!
Dlaczego są ludzi, którym zawsze coś może być, a są tacy, którzy zawsze muszą się uśmiechać i udawać,że jest super? Dlaczego należę do tych drugich? Dlaczego to mnie niszczy?
CO JEST ZE MNĄ KURWA NIE TAK?

Dziś już jest lepiej. Sporo ;))
Śniło mi się, że byłam tak chuda, że mogłam się objąć dłońmi w pasie *__* #impossible #dreams

Pozdrawiam,
O. x
 
 
kontakt:

piątek, 6 grudnia 2013

Mikołajkowo :))

Uwaga:  w tym poście chwalę się :D 

(for my lovely Little sister Alex, bo nie chcę spamować na TT tyloma zdjęciami, wybaczysz?)

Adnotacja: w mojej rodzince jest tradycje,że prezenty są 6 grudnia. Pod choinkę nie dostaję nic.

Soł..

Mikołaj w tym roku postanowił poczynić mnie próżną i przyniósł mi prawie same rzeczy dotyczące szeroko pojętej 'urody' :D

#1
Word Of Mouth! (zamawiałam dwa razy na dwóch różnych portalach i nagle na obu brakło ;/ a Mikołaj..Mikołaj potrafi cuda :)))  





#2
Ciężarki 0,75 kg. troszkę zbyt lekkie, ale też spoko :)




#3
"Termoaktywna Odzież Sportowa" Czyli bajerancka koszulka do ćwiczeń ^^
 

 Mikołaj miał dość słuchania moich narzekań,że zimno i przyniósł mi wiele cieplutkich rzeczy :D

#4 a
Ciepluteńka i mięciutka bluza


 #4b
A także polarowa piżamka i cieplutkie kapciuszki. Oraz polarowa pościel, ale jej zdjęcia brak :D Taka fioletowa :P 

 #5
Woda toaletowa i żel pod prysznic. Obłędny zapach! ;3

#6
Szkolne mikołajki: zestaw Dove Winter cośtam :D (żel pod prysznic, balsam i krem do rąk)


 #7
Tradycją w moim domciu jest to,że prezenty są w workach na śmieci :D (nie pytajcie dlaczego - nie wiem, ale jest tak od zawsze :P ) Więc..worek słodyczy ^^





To był pierwszy i ostatni 'chwalący się' post. Enough. 
Dobranoc ;))

czwartek, 21 listopada 2013

x

Przepraszam (jeśli ktoś tu w ogóle wchodzi), że bywam tu jeszcze mniej niż przedtem, ale...trochę mi się życie wali.

Stay Strong.

P.S. Pierwszy raz używam tego sformułowania, ale właśnie mi tak przypasowało, bo trzeba mi wiele sił i innym pewnie też.

poniedziałek, 11 listopada 2013

"Demons in my head.."

 "Demons in my head.."

Gdyby nie dzisiejszy dzień, pewnie dalej zastanawiałabym się jak mogłam mieć takie straszne dni, kiedy robiłam sobie ''coś złego". Nie wiem czy to takie jest, ale na pewno określane w ten sposób.

Dzień, który zapowiadał się perfekcyjnie. W miarę wyspana, cały dzień w piżamce, nikt ode mnie niczego nie chciał..no właśnie. NIKT. NICZEGO.

Pomijając fakt, że realni znajomi (których w sumie mam mało) się nie odzywają, bo rzadko to robią, chyba,że czegoś ode mnie chcą. Ale nawet tu, w Internecie. Nikt. Po prostu nikt. Na tt, asku..gdzie bądź..Tak, żalę się. Ale jest mi tak okropnie, cholernie źle, samotnie, że nic, tylko mam ochotę znów się gryźć lub nawet coś gorszego.

Gdyby nie jutrzejszy konkurs i zdjęcia klasowe (-.-) zaczęłabym pewnie kombinować, żeby nie iść do szkoły, bo..w sumie nie mam wytłumaczenia. Mogłabym cały dzień spać. A sen to taka namiastka śmierci.

Na grupie klasowej na fejsie rozkminy na temat tego, jak zapozować do zdjęcia..
"kazdy z kalkulatorem w rece." <--jakieś pół godziny temu miałam ten sam pomysł. już miałam o tym napisać, ale..nie. jakoś nie.ugh. nie mogę. mam nadzieję, że zaraz tego posta nie skasuję. Więc może już skończę.

Nie czytam tego drugi raz, więc przepraszam za wszelakie błędy czy powtórzenia, które się tu znalazły. W sumie i tak nikt nie zwróci na nie uwagi. Tak jak na ten post/bloga.

Pozdro, ćma.
O.

czwartek, 24 października 2013

"Don't know why I'm still waiting"


"I don't know anything at all
Who am I to say you love me
I don't know anything at all
And who am I to say you need me"


 



 ***
Na miękkim materacu 
Pod ciepłym kocem 
Zwinięte w kłębek 
Zapłakane, zasmarkane, śpiące 
Siedem nieszczęść.


***
Wyciągam ręce do nieba 
Chwytam chmurkę. 
Z uśmiechem na ustach całuję 
I przesyłam Tobie.

Tracę wiarę. nawet w Internet. Czyli jedyne poza moim łóżkiem miejsce, gdzie do tej pory czułam się bezpiecznie.
 Chronologicznie dwa ostatnie moje takie dwa krótkie wiersze (?). Proszę o jakąś obiektywną opinię.

 Cały świat jest kłamstwem.

"Don't know why I'm still waiting
(...)
Don't know why I'm still searching "
 

sobota, 19 października 2013

I'm back :D

I'm back :D 


 Like Nathan in the end of this video said :D

w końcu...niestety życie dało zbyt wiele zajęć (samotnych zajęć). Przyjaciół brak, codziennie po lekcjach na korki a potem znów do nauki i komputer..eh. co ja właściwie robiłam odkąd mnie tu nie było..hmm..dobre pytanie :D

jeeej *__* właśnie obejrzałam filmik z Narianą podczas HV. O Arianie nie mam zdania, mimo, że wydaje mi się nieco przesłodzona, ale to jest takie słodkie ;)


Dziś 20. urodziny mojej siostry.

Happy Birthday My Big Sister! 

(Nieważne, że nigdy tego nie przeczyta :D )

"wiesz Timon, jeśli miałbym wybierać między wszystkim co chciałbym dostać, a byciem Twoim przyjacielem, to wybrałbym to drugie"

"-Co ja mam z Tobą zrobić, Garfield? 
 -Karm mnie, kochaj mnie i nie opuszczaj." 

I wszędzie dziś o przyjaźni...


W dniu, w którym ja rozmyślam nad jej sensem..
Mam moją K. a miałam jeszcze Ka i Ki. Ale..już nie wiem. Chyba S. na dobre mnie im zastąpiła. W sumie..nie ma z nią problemów jak ze mną, nie jest abstynentką, podoba się chłopakom..pasuje do nich. Żyć nie umierać! ;)
Czas pokaże. Teraz trzeba żyć. Mimo, że boli.

Jejku. Piszę tego posta od paru godzin. Teraz znów jest mi smutno, bo przeczytałam shota o autodestrukcji. Zakończonego śmiercią. eh.

A chciałam się dziś pochwalić, że we czwartek wieczorem pojechałam do Bielska - Białej, gdzie miałam spanie w trzygwiazdkowym hotelu ;o a następnego dnia rozdanie nagród konkursu Lipa 2013.

Uwaga: chwalę się. :D 
Moje nagrody:





Każdy z nagrodzonych otrzymywał też własną, osobistą napisaną przez członków Jury dedykację.
Moja brzmiała:

W dodatku odmieniono moje nazwisko w taki sposób, że kończyło się na -ówna :) fajnie to brzmi ;)

I na dziś chyba tyle wystarczy.
I dziękuję anonimkowi, który ostatnio odpowiedział na pytanie o umieszczanie mojej 'poezji'. Nie wiem dlaczego, ale wedle mojej dedukcji wychodzi mi, iż to LMM. Mam rację? :P ale jeśli nie..to i tak mi miło! ;)
Następnym razem być może wstawię wierszydło napisane dziś podczas odrabiania matematyki O.o haha :D

trzymajcie się <3

wtorek, 8 października 2013

żyję!




Tylko takie parę słów, że w ogóle żyję :) (tak, nikogo to nie obchodzi, wiem, ale się łudzę :D )

Na dowód: moja mordka(a raczej kawałek :P) zrobiona w Bieszczadach w ostatni weekend.


To stało się już rytuałem: wracam do domu i kładę się do łóżka. I wychodzę z niego tylko wtedy, gdy muszę, np.:wyjść do toalety, czy skorzystać z komputera (stacjonarny niestety ;()


"Bo ty grasz!"

"Ja - Cały jestem zbudowany z ran
duszę na ramieniu wiecznie mam"

Trzymajcie się cieplutko, bo zimno xx

niedziela, 29 września 2013

Urywki myśli.

Super. Wróciłam właśnie od siostry z Krakowa. Mam dyplom 'młodego naukowca' haha :D i w sumie zamiast się uczyć, czy chociażby nadrobić Internet, postanowiłam powypisywać wszystkie moje zlepki myślowe z ostatniego czasu, które zapisywałam na karteczkach wszelakich, czy paragonach lub innych gadach :)

Zauważyłam jak bardzo chore mam myślenie. Siedzę w autobusie i rozmyślam, że w ten weekend zjadłam tak dużo, że teraz nie powinnam tego robić wcale. A potem wspominam na to, że przecież tak nie można. Że uzdrawiam siebie. I swoje myślenie.

***

Skoro już mam problemy, boję się wszystkiego, to co będzie w przyszłości? Nie wyobrażam sobie tego.

***

Wszędzie wyczuwam podteksty. (to apropos' zaburzeń odżywiania)

***

Boję się budzić odrazę w ludziach. Ale mam wrażenie, że to wciąż ma miejsce.

***

Sen jest namiastką śmierci. W ten sam sposób niczego się nie odczuwa. Tylko śmierć zostaje a sen przemija.



"When she was just a girl
She expected the world.."


"Life goes on, it gets so heavy
The wheel breaks the butterfly
Every tear a waterfall
In the night the stormy night she'll close her eyes
In the night the stormy night away she'd fly.."


P.S. Napisałam parę jakichś wierszyków..znajdzie się chociaż jedna osoba, która chciałaby je przeczytać?


czwartek, 26 września 2013

"Jesień trwa - szpetnej aury czas.."




"Wyziębia nam serca wiatr.."

 Jak zawsze..obiecałam, że napiszę następnego dnia, to nie pojawiłam się..dużo dłużej.
Takie po prostu jedno wielkie zamieszanie w moim sercu.

"Byłabym wreszcie "czyjaś"
Nie "bezpańska" - aż tak..."

Dostałam dziś 4 z polskiego i HiSu, jutro jadę do Krakowa..teoretycznie powinnam być szczęśliwa.  
Ale nie jestem. Again.

Miałam Wam tak wiele przekazać..bo skoro są wejścia na bloga, to łudzę się, że ktoś to może czyta :) ale..jakoś mi tak ciężko. Spróbuję się wziąć za siebie choć trochę.

Tak ten..znalazłam moją mord(k?)ę. i postanowiłam ją pokazać..ażeby nie było, że nie mam twarzy, czy coś :)


Zdjęcie z czerwca. Wycieczka do Ojcowskiego PN, w dzień po dwudniowym rajdzie w Pieniny. Z zakwasami i mocno wymęczona. I zmuszona do zdjęcia przez koleżankę z klasy.
(teraz zapuszczam grzywkę, więc raczej jest spięta.)
Koniec tego tematu :)

"Już Cię prawie nie widać. Tak schudłaś." by moja mama. 
Jej. Jednak to raczej wina/zasługa olbrzymiego swetra w którym chodzę po domu i wysokiego koka, wyszczuplającego twarz. :)

I cóż jeszcze..ocenami się już chwaliłam, wyjazdem też..chyba tyle ;)

jeszcze wrzucę linki 'w razie wu'. Jakby ktoś postanowił się do mnie odezwać :)

twitter: Effatha 

Bye.

"Teraz należysz do mnie
Ja cię srodze upodlę
Możesz mówić, ze Bóg to twój wódz
Będziesz taplał się w błocie
Kiedy trzeba pomogę
Ale potem upodlę cię znów.."



"Lucy, ja już nie mogę
Wolę chyba być z Bogiem
Czemu na mnie uparłeś tak się.."

niedziela, 22 września 2013

nie.

Wystraszono mnie anemią i nakazano zrobić badania.
I co? Mam powiedzieć: mamo, M. uważa, że mam anemię - lecę robić badania?


Nie. 
Nie będę go słuchać.  
Nie byłam u lekarza od jakichś trzech lat i nie zamierzam tego zmieniać. 
Nie przejmie (nawet nieświadomie) kontroli nad moim życiem.
Poradzę sobie.

Podjęłam decyzję. Unikam. Może będzie bolało, ale kiedyś przejdzie. Tak..to najlepszy pomysł.
Podjęłam decyzję, a w radio właśnie grają piosenkę, którą zawsze śpiewa na wycieczkach...

A ja nie chcę i nie umiem tego wyłączyć.

Wróciłam z rajdu. Było beznadziejnie, ale o tym kiedy indziej, może jutro.

O.

niedziela, 15 września 2013

czas wyborów.



Czas wyborów.  
 Dziś sobie wszystko wypunktuję, ażeby nie było bardzo chaotycznie, a każdy punkt był oddzielną sprawą :D

#1 po raz kolejny TT: @EffathaTW
Dziś dorzucę także GG: (zazwyczaj jestem na niewidocznym :D ) ale jakby ktoś chciał..żeby nie było.  36040739

#2 Wymyślam listę gości na styczniową osiemnastkę. Najgorszemu wrogowi nie życzę! Kogo zaprosić? A dlaczego wyszło tak dużo? Czy z tym kimś jestem na tyle blisko, by go zaprosić? A czy to nie będzie dziwne? Skoro tego tak, to czy tamtego też powinnam? MASAKRA! Chce ktoś pomóc? Jakieś pomysły? Albo chce ktoś przyjechać? :P

#3 Założyłam dziś tumblra. Tak :D A potem go usunęłam :P Tę pierwszą część powtórzę może, gdy będę miała czas na zabawy projektowanie i naukę html’a. To raczej daleka przyszłość. 

#4 Zabawę szablonem bloga też kiedyś zacznę. Ale póki co – brak czasu się kłania.

#5 Mam straszną ochotę gdzieś udostępnić swoją ‘twórczość’. Mimo, że pewnie i tak nikt nie będzie jej chciał czytać. Więc cóż..nie zamierzam męczyć ludzi czymś, co ich nie interesuje.

#6 Powinnam się uczyć matmy. Z ostatniej lekcji (a raczej dwóch – mieliśmy blok) nie zrozumiałam ani słowa :D i cudem nie byłam przy tablicy ;O a mało brakowało..:D

Auf Wiedersehen!

sobota, 14 września 2013

WARNING! to nie jest jeden z tych radosnych postów.


"Nic. Nie musisz mówić nic. Odpocznij we mnie. Czuj się bezpiecznie.."

Byłam wczoraj na oazie w miejscowości odległej o 10 km od mojej. Byli tam ludzie z którymi byłam na rekolekcjach wakacyjnych. I inni znajomi. Wyprzytulałam się i bardzo fajnie było. Ale..problemy się piętrzą. Nie wiem jak często uda mi się tam bywać ze względu na dojazd i piątkowe zajęcia (zbiórki harcerskie i angielski)

Chwilowo mam dość ludzi. Mimo, że mnie do nich ciągnie. Boję się, że zdziczeję do reszty. A na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi na  to wskazują. Taki paradoks.

Zrobiłam po raz kolejny skalę Becka na depresję. Ciężka depresja again. dziwne, że zawsze albo taki wynik, albo lekka. Nigdy, że jest okej, normalnie.

Dziś natomiast podawałam wodę na wyścigach rowerowych. To też było fajne. (Tak, wiem. Nadużywam słowa fajnie, ale nie mam pomysłu na synonimy.) A w miejscowości w której mieszkałam przed przeprowadzką dziś Krushfest . Planowałam się wybrać, ale z racji na żałobę..tak wyszło. Trochę żałuję. Ale jeszcze za wcześnie. Rany się nie zabliźniły. Obecnie pomimo mało optymistycznego samopoczucia kopię się jeszcze bardziej oglądając zdjęcia z pogrzebu babci. A w poniedziałek kolejny pogrzeb. Ciekawie się wszystko zapowiada.


"Czy wiesz jak ciężko jest walczyć z każdym nowym dniem?
Każdej nocy modlić się o bezpieczny spokojny sen.
Bez nadziei i bez szans spojrzeć w karty mówiąc:
 Czy przyjmiesz mnie mój Boże, kiedy odejść przyjdzie czas?
Czy podasz mi swą rękę, a może będziesz się bał?"


wtorek, 10 września 2013

o wszystkim i o niczym ;)

twitter: @EffathaTW
ask: ask.fm/EffathaTW





Show Me Love ---> już to kocham <3

Jejuś. Chyba mnie coś rozkłada..stawy i mięśnie wysiadają ;< Nawet odpuściłam codzienne ćwiczenia, co jest dla mnie rzadkością ;o Ale cóż..trzeba żyć ;)

Po długich rozmyślaniach poszłam dziś do szkoły w spódnicy. I wyprostowałam włosy..racja! przecież dawno nie byłam przy tablicy na fizyce, a dziś,. Skoro pokazałaś nogi jest idealna pora by wszyscy je zobaczyli -.- Teraz to już na pewno nie zdecyduję się na ćwiczenie w krótkich spodenkach. Chociaż..i tak nikt na mnie nie popatrzy, więc cóż za różnica :D

Po raz pierwszy odkąd jestem w liceum, zapomniałam dziś zeszytu do matematyki ;o  nie wiem jak to się stało, bo mam ją codziennie.

W sumie to..niewiele się u mnie dzieje, prócz tego, że strasznie obawiam się sezonu osiemnastkowego z racji na moją krucjatę. W szkole już się zaczęły dyskusje na ten temat, a ja..cóż. mam ją pierwsza w klasie. Może być ciężko bo żyję w dwóch skrajnie różnych światach. Religijnym i – coraz mniej – tym koncertowym, niegrzecznym. Bez sensu, ale tak jest.  



Miałam życiowy dylemat. W ten sam weekend jest biwak mojej drużyny harcerskiej (dawno na żadnym nie byłam) i szkolny rajd w Tatry. Jednak..chyba wybiorę rajd. W Tatrach do tej pory byłam tylko na Morskim Oku, a góry kocham <3 i nie chcę ominąć takiej szansy ;)


O! Znów bym zapomniała -.- Bardzo serdecznie dziękuję za komentarze!  Za komplementy od Anonima – awww *__* odezwij się jeszcze do mnie :D i Do LMM za stwierdzenie, że jest głęboki..yeah..it’s soł dip :D teraz tylko: co autor miał na myśli? :P Jakieś pomysły? :)


W ogóle zauważyłam, że wszystkie moje 4 komentarze (wooow :D ) dostałam 13 dnia któregoś z miesięcy..wniosek? jeeej..teraz zauważyłam, że coś nie pasuje, bo jest dopiero dziesiąty xd Coś mi się z kalendarzem pewnie posrało -.- no i całą moją teorię co do komentarzy coś pochłonęło ;(

No i w sumie..tyle chyba wystarczy, bo dopiero otworzyłam zbiór do matmy a sporo przede mną..

Kolorowych snów wszystkim ;*