Kolejny trzask. Twarz zalewa
czerwona, lepka fala. W duszy już skowyczę z bólu. Bij dalej. Dobrze wiesz, że
nie odejdę. Zostanę z Tobą, bo za bardzo cię kocham. Ta miłość jest toksyczna –
wiem. I co z tego? Ważne, że jest.
Następne uderzenie – robi mi się
ciemno przed oczami. Nawet przytomność tracę w milczeniu. Budzę się po jakimś
czasie. Leżę na tapczanie. Sama. Dobrze wiem, że zaraz zjawisz się z bukietem kwiatów. A ja kolejny raz
wybaczę i udam, że nic się nie stało. I będę cię kochać tak samo mocno jak
wcześniej. A może i jeszcze bardziej. Bo wraz z bólem wzrasta moje uczucie,
którego potrzebujesz, żeby z tego wyjść. Rozlega się ciche pukanie:
- Proszę. -
Wchodzisz. Zawstydzony klękasz i
przepraszasz.
- Wstawaj! Nie wygłupiaj się – nic się nie stało. – mówię po
raz nie wiem już który. Z głupią nadzieją, że to już ostatni raz - przyjmuję
pocałunek. Wydawałoby się, że na jakiś czas ten ból odejdzie w zapomnienie.
Wydawałoby się…
Następnego
dnia idąc ulicą spotykam kolegę. Nie widziałam go długi czas. Bardzo
entuzjastycznie się witamy, a potem Idziemy na ciacho do cukierni. Bawię się
świetnie.
Wracam
do domu. Troszkę spóźniona – bardzo dobrze nam się gadało. Wchodzę po cichutku.
Czekasz na mnie.
- Moje słońce! – przemyka mi przez myśl.
- Cześć kochanie – słyszę. Podchodzisz do mnie z uśmiechem.
- Cześć złotko – zbliżam się, żeby pocałować cię na
powitanie. Ale nagle coś się zmienia. W twoich oczach widzę błysk furii. Dajesz
mi w twarz.
- Więc to tak dziwko? Ja sobie żyły wypruwam, a ty się z
jakimiś facetami obściskujesz? – syczysz przez zęby wymierzając mi kolejne
razy.
Mam dobry humor i dość tego wszystkiego. Rzucam się na niego
– biję na oślep. Czuję silny chwyt za nadgarstki. Przenosisz mnie do kuchni i
rzucasz na podłogę. Z głowy tryska krew. Jestem cała poobijana. Ale nie
zamierzasz kończyć. Szarpiesz za włosy i tłuczesz bez opamiętania. Nagle przerwa.
Twój wzrok spoczywa na szufladzie z nożami. Zmierzasz w tamtą stronę, a ja po
cichu usiłuję wyczołgać się z kuchni. Straciłam jednak zbyt dużo sił na
bezsensowną walkę. Dopadasz mnie. W twych oczach widzę coś na kształt opętania:
- Ty szmato! Teraz
uciekasz? Tym razem ci nie daruję! – Z furią rzucasz się na mnie z nożem.
Przerażona próbuję się jakoś ratować. Niestety – czuję ból w łopatce. Kolejny
cios w nogę. Zadajesz je na oślep. W końcu traf w głowę. Cała oblepiona
czerwonym, gęstym płynem resztką sił obracam się i patrząc na ciebie zamykam
oczy. Na zawsze…
…
Leży na podłodze – taka bezwładna i trochę się boję użyć
tego słowa – zmasakrowana..Do cholery! Co ja najlepszego zrobiłem??
_________________________________________________________________________
Taaak..więc dziś jestem tak padnięta po dniu na słońcu i parku linowym, że daję "coś" z mojej tzw."twórczości". Dajcie może jakiś znak jeśli przeczytacie..Bo chciałabym, żeby ktoś obcy to ocenił, mimo, że było pisane jakiś rok temu :D
A dziś..nocne czekanie na teledysk do "Walks like Rihanna" <3
Dziś mam jeden z tych dni, kiedy czuję się ładna. haha :D dobre żarty. ale czasem tak mam:P z tej okazji mam dobry humor i słucham optymistycznej muzyki :)
_________________________________________________________________________
Taaak..więc dziś jestem tak padnięta po dniu na słońcu i parku linowym, że daję "coś" z mojej tzw."twórczości". Dajcie może jakiś znak jeśli przeczytacie..Bo chciałabym, żeby ktoś obcy to ocenił, mimo, że było pisane jakiś rok temu :D
A dziś..nocne czekanie na teledysk do "Walks like Rihanna" <3
Dziś mam jeden z tych dni, kiedy czuję się ładna. haha :D dobre żarty. ale czasem tak mam:P z tej okazji mam dobry humor i słucham optymistycznej muzyki :)
http://www.youtube.com/watch?v=OlfO0UdDYEw
http://www.youtube.com/watch?v=qfNmyxV2Ncw <----to, to jest cudo po prostu <3 piosenka i teledysk(a zwłaszcza jego końcówka) zaczepiste :D
http://www.youtube.com/watch?v=qfNmyxV2Ncw <----to, to jest cudo po prostu <3 piosenka i teledysk(a zwłaszcza jego końcówka) zaczepiste :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz