„Now you’re just somebody that I just to know..”
Dzisiejsze
hmm… ”przemyślenia” będą raczej chaotyczne i poruszające wiele tematów.
Gdzieś na fejsbuku zobaczyłam link: Within Temptation - Sombody That I Used To Know (http://www.youtube.com/watch?v=cWJQVnCfLEE). Zafascynowało mnie to połączenie, więc włączyłam sobie I obecnie ‘brzęczy’ w tle.
Słowa, które są pierwszym zdaniem – cytatem w tym poście
najbardziej rzuciły mi się na uszy :D Może dlatego, że wczoraj ujrzałam kolegę
z którym swojego czasu mogło do czegoś dojść, ale później zamieniło się to w
czystą, obustronną nienawiść, no a teraz... ”teraz jesteś tylko kimś, kogo
znałam” .
To dziwne, że bliscy sobie ludzie mogą po prostu mijać się z
daleka, by tylko nie doprowadzić do kolejnej kłótni.
W międzyczasie po raz kolejny powtórzyłam Internet :D,
zorientowałam się, że nie mam książek, a biblioteka dopiero w poniedziałek :( (nie
wiem jak to przeżyję), zjadłam obiad. Mama przywiozła mi „Twista”. Zwykle nie
czytam takich gazet, ale tym razem było tam to:
(Nawet mój kot ich kocha :D)
<Przerwa w pisaniu. Siostra dzwoni :P >
Później zostałam wysłana do sąsiadów z misją oddania tacki i
parasoli pozostawionych wczorajszego wieczora. Wylądowałam na godzinę u jednych
z sąsiadów, gdzie rozmawiałam sobie z jedną z młodszych sąsiadek :)
Następnie wbiłam do samochodu, żeby sobie pojeździć: przód –
tył i pozawracać :D Mimo, że mam już jedno prawo jazdy(kategoria B1 – samochody
do 550 kg i quady), to przede mną za jakieś pół roku egzamin kategorii B.
Wprawdzie teorię mam już zdaną, no ale to jazda jest najważniejsza -.-
Za oknem pada deszcz, a ja siedzę przed komputerem i
rozmyślam o egzaminie FCE. Jeśli ktoś to w ogóle czyta: miał ktoś z tym
styczność? Bo siostra z mamą mnie męczą, iż powinnam zdawać, bo to bardzo
przydatne. Ale czeka mnie sporo nauki i boję się, że nie podołam.
W ogóle nie mogę się zebrać, żeby ogarnąć lekcje na
poniedziałek. Na razie myślę o tym, żeby jutro nie padało, bo chcę w końcu iść
do kościoła w nowej kiecce :D
Coś te moje posty robią się coraz bardziej chaotyczne i
nieogarnięte. Chyba zaczyna się dół/depresjopodobne coś. Jeśli tak dalej
pójdzie, to niedługo po raz kolejny doprowadzę się do ciekawego z punktu
widzenia nauki stanu, o którym być może gdy się zbiorę w sobie Wam (jeżeli
ktośkolwiek tu zagląda)opowiem.
Wracam do mojej kolejnej książki, którą zaczynam czytać już
od dobrych paru lat i w końcu zamierzam otworzyć ostatnią stronę:
Miłego Wieczorka. Ja mój spędzę pewnie z kakałkiem(a dupa
rośnie..) i książką. No i może jeszcze telewizorem. Trzymajcie się cieplutko :)
„Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć…”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz