piątek, 3 maja 2013

"Over night things can change, always."



Dwa słowa na początek, bo mam przymulający nastrój, więc jeśli się rozpiszę to potem zapomnę, albo nie będzie mi pasowało. Proszę: jeśli tu jesteś – zostaw jakiś ślad. (Najlepiej w postaci komentarza.) To naprawdę motywuje i daje niesamowitego kopa, sprawia przyjemność, zwłaszcza tak aspołecznemu typowi jak ja.


Wieczór..no dobra. Prawie noc. Z głośników leci The Wanted. Całe popołudnie zastanawiałam się co dziś napisać. Niby mam kartkę z wypunktowanymi tematami, które można poruszyć, ale..jakoś „nie czuję bluesa”.  Mogę opowiedzieć, że wstałam dziś po 7 pomimo tego, że jest wolne, że byłam z moją drużyną harcerską na Mszy Świętej na rynku miejskim, a później na uroczystościach w parku. Mogę opowiedzieć, że rodzice robili grilla dla sąsiadów, a zanim na dobre się rozpoczął – rozpętała się burza. Że w końcu poznałam tzw. młodzież z mojej okolicy. Mogę. Ale w sumie nie jest to chyba nic ciekawego. (Ewentualnie, że szóstoklasista ma bobra, który śpi z nim w łóżku xd).
Po pokoju płynie głos Sivy w „Where I belong”..
(http://www.youtube.com/watch?v=rG9LZBMGods&noredirect=1)
„Over night things can change, always.”
Tak..noc to taka bardzo dziwna pora doby.

„Cóż, ludziom często wydaje się, że noc przykryje płaszczem wszystko to, co wydarzyło się w ciągu dnia… Że złagodzi smutek, a może nawet – przytępi ból. Prawda jest jednak taka, że to właśnie w nocy wszystko widać o wiele wyraźniej. To, co w ciągu dnia rozmywa się w hałasie, codziennej krzątaninie i obecności innych ludzi, wieczorem wraca do człowieka jak bumerang. Nabiera konkretnych kształtów.
 Nabiera także ostrości.
I o wiele mocniej wtedy boli.”
~ M.Sienkiewicz „W cieniu motyla”
Szczera prawda.
(Z głośników wypływa teraz zachrypnięty głos Toma w „Let it go”. Melancholia murowana.)
Noc to taki moment, kiedy człowiek zostaje sam. Nie udaje niczego przed nikim, marzy, płacze, gryzie ręce. Czasem zastawia drzwi balkonowe by z niego nie wyskoczyć.(http://www.youtube.com/watch?v=Nba3Tr_GLZU) Jednak przeżywa też po raz 567897567567 te same piękne chwile, pocałunki(na ten temat głębiej się nie wypowiem, bo nie mam doświadczenia).  Kiedy zapada ciemność, opadają wszelkie złudzenia. Zostaje czysta prawda. Nienawiść(zwłaszcza ta do siebie, ale o tym kiedy indziej) czy miłość. Temat nocy jest bardzo ciężki. We wszystkich książkach czy filmach najważniejsze sceny rozgrywają się pod osłoną ciemności, w aurze tajemniczości. Jednak większość tego ‘czasu prawdy’ przesypiamy. Może to i lepiej..?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz